91 422 60 60 kontakt@zip.org.pl

Panią Krystynę na spotkanie psychoterapeutyczne przywiodło poczucie zmarnowanego życia. W ostatnim czasie towarzyszyły jej napady duszności, oblewanie się potem, niechęć w nawiązywaniu kontaktów z innymi.

Objawy szczególnie nasiliły się po rozpadzie kolejnego związku. Po raz drugi w jej życiu mężczyzna od niej odszedł. Nie wie, dlaczego tak się stało. Była przekonana, że miała pecha. Twierdziła, że „wszyscy mężczyźni są tacy sami”. Wykorzystują kobietę, a później odchodzą.

W trakcie spotkań psychoterapeutycznych doszło do ujawnienia konfliktu, jaki Pani Krystyna nieświadomie przeżywała. Wychowując się we własnej rodzinie doświadczała silnej dominacji ojca w każdej dziedzinie życia rodzinnego. W dzieciństwie nie doznała głębszych relacji uczuciowych. Stworzyło to przeżycie o charakterze urazowym.

Po wyjściu za mąż nieświadomie przejęła taką rolę, jaką pełnił jej ojciec. Decydowała o wszystkim. Rządziła mężem: nakazywała mu sprzątanie, opiekę nad dziećmi itp. Dyrygowała nim, a zarazem ciągle krytykowała jego działania. Rządząc mężem, była stale niezadowolona. Nie doceniała jego starań i za wzór stawiała mu innych, „niby” lepszych mężczyzn. Pełniła rolę dyrektora i egzekutora, jednocześnie podświadomie oczekując w domu „prawdziwego mężczyzny”. To pogłębiało coraz większe frustracje i nieporozumienia z obu stron. Dochodziło do coraz częstszych awantur, w których ona dominowała. Mąż w takiej sytuacji nie miał szans na spełnienie jej stale rosnących wymagań, które i tak ją nie satysfakcjonowały. Niepowodzenia w kontakcie powodowały fale agresji przejawiającej się w różnych formach. W mężu upatrywała jedynie przeszkody w osiągnięciu własnych celów.

W codziennym życiu zachowywała pozory bliskiego związku emocjonalnego. Przejawiała jednakże zachowania mające na celu ciągłą kontrolę nad swoim mężem. Oczekiwała od niego bezgranicznego oddania się, sama zaś utrzymywała wewnętrzny dystans. Tak było w obu jej związkach: chciała się w nich posłużyć mężczyznami w osiągnięciu własnego celu poprzez ciągłą ich kontrolę i sterowanie.

Uświadomienie sobie takiego konfliktu i zrozumienie roli kobiety i mężczyzny stwarza możliwość zbudowania głębokiego kontaktu uczuciowego, dającego gwarancję stałego związku.