Zbigniew, student IV roku prawa, zgłosił się do gabinetu z powodu silnych lęków, które uniemożliwiały mu kontynuowanie nauki. Dodatkową trudnością, która była dla niego najbardziej uciążliwa, były uporczywe myśli dotyczące zachowań agresywnych. Koncentrowały się one szczególnie w stosunku do jego dziewczyny. Nie wiedział, co się z nim dzieje. Bał się, że jest to wyrazem choroby psychicznej, co jeszcze bardziej potęgowało niepokój. Od pewnego czasu pojawiły się myśli samobójcze.

Zbigniew od najmłodszych lat wychowywał się razem z ojcem. Matka zmarła, gdy miał 10 lat. Nie pamięta, aby ten fakt boleśnie przeżył. Z uwagi na częste przebywanie ojca poza domem (ciężka praca) Zbyszek wychowywał się „sam”, co zmusiło go do szybkiego usamodzielnienia się. Nie sprawiał przy tym ojcu żadnych kłopotów wychowawczych. Prowadził życie wesołe, beztroskie. Od czasu szkoły średniej często uczestniczył w różnego rodzaju zabawach i dyskotekach. Miał powodzenie u dziewczyn. Szczególnie związał się z Magdą, koleżanką z roku. Stała się dla niego wszystkim. Idylla nie trwała jednak zbyt długo – odeszła z jego kolegą. Nie przejął się tym tak bardzo, ale od tego czasu nie miał już takiej chęci na uczestniczenie w kolejnych imprezach. Rok temu, na imieninach kolegi, poznał Grażynę. Bardzo się mu spodobała. Byli ze sobą bardzo szczęśliwi.

W trakcie kolejnych spotkań psychoterapeutycznych przyznał się, że kilka miesięcy temu zażył narkotyki. Nastąpiła u niego reakcja, której bardzo się przestraszył. Miał poczucie, jakby pojawiła się w nim „inna osobowość”, której wcześniej nie znał. Od tego też czasu pojawiły się w nim myśli przepełnione agresją. Przerażające było dla niego to, że odnosiły się (według niego całkowicie bezpodstawnie) do jego ukochanej dziewczyny.

W procesie psychoterapeutycznym Zbigniew uświadomił sobie, że zażycie narkotyków sprawiło uruchomienie wielu ukrytych od dzieciństwa treści. Nazwał je „inną osobowością”. W tych treściach zawierała się przede wszystkim rozpacz po stracie matki, a w związku z tym bezradność i pustka. Brak więzi emocjonalnej z ojcem wypełniał zaradnością nieadekwatną do wieku. Notoryczne uczestniczenie w różnych imprezach zasadniczo było tłumieniem samotności. Zawód miłosny z Magdą stał się dla niego powtórzeniem pozostawienia (jak w dzieciństwie przez matkę). Fakt ten potraktował podobnie z obojętnością. W nieświadomości jednak wobec tych dwu ważnych dla siebie kobiet (matki i Magdy) przeżywał silną agresję, ale też tęsknotę i żal za opuszczenie. Narkotyki „odbezpieczyły” tłumioną i nagromadzoną przez lata agresję, która nieadekwatnie została nieświadomie przeniesiona na Grażynę, jako kolejną kobietę.

Uświadomienie Zbyszkowi ukrytego procesu rozwojowego jego „części osobowości”, a w tym przede wszystkim silnych negatywnych emocji względem nieżyjącej matki oraz Magdy, pozwoliło na uratowanie jego obecnego, szczęśliwego związku z Grażyną.